Marana Tha! Przyjdź Panie Jezu!
Arka Noego potrzebna była na krótko, ale jej budowa trwała latami. Podobnie będzie z naszymi arkami ocalenia, choć czas ich funkcjonowania nie jest nam bliżej znany – może to być kilka najbliższych lat.
Przez jakie „wody” trzeba „przepłynąć”? Przez ciemną cuchnącą toń niewiary w Boga, a nawet wrogości, otaczającej nas zewsząd, a stąd i nienawiści do ludzi Boga i wszystkiego co Boże i dla nas święte. Jak wrogość, to i wyśmianie, i rzucanie kłód pod nogi, a nawet prześladowanie (ze strony ludzi antychrysta). To odebranie środków do życia jednym – wierzącym w Boga – by dać je innym, zapierającym się wiary. Dalej: będą to „wody” Paruzji czyli Sądu Ostatecznego z jego dwoma etapami: „prześwietleniem sumień” oraz trzema dniami ciemności. Więcej na temat tych wydarzeń można znaleźć w naszych publikacjach oraz pod zakładkami na naszej stronie. Jednostce będzie ciężko to wszystko przetrwać, stąd „budowanie arki” dla wspólnoty, większej lub mniejszej.
Dokąd ma arka „dopłynąć”? Odpowiedź jest krótka: do „brzegu” Nowego Świata, który wyłoni się z ciemności po 3 dniach oczyszczenia i oczekiwania. Kto dotrze do celu, odpocznie, odżywi się i zanurzy w nieoczekiwanym szczęściu. Powieść „Z Aniołem do Nowego Świata” to tylko mała cząstka tego, co czeka uratowanych i ocalonych z dzisiejszego „potopu” zła.
Copyright © 2019
All rights reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.