Im dłużej przyglądam się obecnej sytuacji, pozostawiając z boku to, co nadprzyrodzone, tym wyraźniej widzę przyczyny i następstwa nadchodzących wydarzeń. Ludzkość została najpierw ogłupiona, później zastraszona, by na końcu było łatwo prawie zupełnie ją spacyfikować. Planiści w piekle i ich sługi na ziemi wymyślili sprytną sztuczkę, która polega na tym, że kiedy ludziom wmówi się, że robi się coś dla ich dobra, są oni w stanie uwierzyć i przyjąć najbardziej absurdalne idee, a nawet dać się zakuć w kajdany niewolnictwa. Nie mogę również zrozumieć z jaką łatwością osoby wykształcone dały się omamić, że rzeczy kompletnie nieprawdziwe (na dodatek odbierające wolność) są dobre. Na naszych oczach powstają liczne instytucje, które do złudzenia przypominają mi aparat bezpieki, który dbał o to, aby żadna prawda ani inicjatywa wolnościowa nie mogła choćby wykiełkować. Zgrozą jest dla mnie fakt, że aparat terroru posuwa się już nawet do zakamuflowanego eliminowania ludzi próbujących przekazać światu prawdę. Można oczywiście mówić sobie o teoriach spiskowych i przypadkach, jednak niezwykłe wyeliminowanie pewnego doktora głoszącego prawdę powinno wzbudzić wśród ludzi świadomych falę buntu. Tak się jednak nie stało. W naszym narodzie zanika już pewna wyjątkowa cecha – mianowicie zdolność do jednoczenia się w celu przeciwstawiania się rzeczom złym. Oczywiście na czele pewnych zrywów narodowych muszą stać wybitne, natchnione jednostki. Jednak nawet najbardziej charyzmatyczni ludzie zdolni do poddźwignięcia całych narodów wymagają wsparcia ogromnych rzesz ludzi. Tymczasem nikt nie staje murem za tymi, którzy próbują, lub mogą coś jeszcze zrobić, bo kiedy tylko trzeba się narazić, lub coś stracić, wszyscy czmychają niczym przestraszone zające. Właśnie dlatego „panowie” świata jak i poszczególnych „folwarków” z taką łatwością i bezkarnością mogą eliminować wszystkich niepokornych. Co ciekawe częściowo mogą to robić w obliczu nowego prawa dzięki najrozmaitszym ustawom zapobiegającym terroryzmowi, mowie nienawiści (można pod to podciągnąć absolutnie wszystko), szerzeniu nieprawdziwych informacji itd.
Jeśli ktokolwiek myśli, że w Polsce jest całkiem dobrze, to niech zdejmie z oczu różowe okulary. Rozumiem, że powołane do życia ministerstwa propagandy przedstawiają wszystkim pełen optymizmu obraz rzeczywistości, jednak gwarantuję Wam, że zarówno w przestrzeni globalnej jak i lokalnej jesteście oszukiwani. W pierwotnym tekście miałem kilka dobitnych przykładów, ale doszedłem do wniosku, że umieszczenie ich tutaj tak naprawdę niczego nie wniesie, a być może przyniesie negatywne skutki. Niemniej jednak pozwalam sobie na delikatnie włożenie kija w mrowisko, ponieważ nie mogę znieść tego, że garstka osób stojąca na szczycie drabiny społecznej narzucająca swoją utopijną wersję świata miliardom ludzi używając narzędzi socjotechniki, próbuje wmówić pozostałym najrozmaitsze absurdy. A oto jeden z przykładów, który osobiście bardzo mnie rozśmieszył. Ministerstwo propagandy za nasze pieniądze zaczęło drukować w całej Polsce billboardy z różnymi „ciekawymi” tekstami. Na jednym z takich billboardów czytamy, że (parafrazując) – prąd jest drogi, bo 60% jego ceny stanowi opłata klimatyczna. Drodzy specjaliści z ministerstwa propagandy. Nie mam pojęcia ile pieniędzy wydaliście na te billboardy, natomiast skoro 60, a tak naprawdę 70% ceny prądu stanowią psychoopłaty zielonego ładu, to bardzo was proszę – nie przenoście tego na Polaków. Przecież to Wy jesteście odpowiedzialni za to, że wpakowaliście nas w opłaty, które później cedujecie na cały naród. Przypomina mi to tłumaczenie małego Jasia i wygląda mniej więcej tak - Pani „Merbel” z kolegami każe nam płacić więcej za prąd i my biedne Jasie jesteśmy tacy biedni i chcemy wam o tym powiedzieć. Przecież to jakaś groteska! Prawdziwy mężczyzna zamiast zwalać na kogoś odpowiedzialność, bierze byka za rogi, natomiast tylko mały Jaś – chłoptaś w krótkich spodenkach z gilem do pasas próbuje się tłumaczyć w ten sposób. No ale rączki Jaś chce mieć czyste, aby mu kto lizaka nie odebrał.
Co szykuje całemu światu (w tym i Polsce) system, opiszę w jednym zdaniu. Że wprowadzana obecnie elektroniczna hiperinwigilacja, która rzekomo ma służyć dobru nas wszystkich, w istocie jest fundamentem, na którym będą wybudowane kolejne piętra piramidy nowego niewolnictwa. I tak jak powiedział pewien Pinokio „No to co, że to niezgodne z prawem. Dla dobra ogółu i tak zrobimy po swojemu”. My znamy z historii kilku takich, którzy postępowali identycznie - kierowali się bezprawiem dla „dobra” ogółu. Efekty tego działania oczywiście znacie.
Uważam, że na pewne inicjatywy jest już za późno. Mieliśmy możliwość pogonienia ich wszystkich w czasie, kiedy zostaliśmy bezprawnie zakneblowani, jednak zadziałało tutaj zastraszenie no i oczywiście bezprawne działania. Zechciejcie jednak, biorąc pod uwagę te przykłady, bardziej wnikliwie analizować informacje napływające zarówno ze świata jak i „naszego podwórka”.
Kiedy Ukraina została zaatakowana przez Rosję, odnotowaliśmy nagły wzrost różnego rodzaju aktywności internetowej. Na naszej stronie po raz pierwszy w historii w ciągu jednego dnia zarejestrowaliśmy tak dużą ilość odwiedzających. Ludzie przez kilka dni stali się również bardziej ofiarni, co sprawiło, że i my z większym zapałem ruszyliśmy do pracy licząc na to, że może tym razem uda nam się stworzyć coś na skalę przynajmniej narodową. Niestety po trzech dniach znowu doznaliśmy wielkiego rozczarowania. Pozostała nam spora ilość listów jak się uratować „samemu”. W trosce o własny interes ludzie chętnie przeczytali informacje, skorzystali z darów Nieba, wyłączyli komputery i wrócili do swoich codziennych zajęć. Mnie skłoniło to do pewnej refleksji. Że grono ludzi, którym można pomóc i z którymi można coś wspólnie stworzyć w rzeczywistości sprowadza się do kilku setek. I najprawdopodobniej skupię się właśnie na nich.
Drodzy Przyjaciele!
Dzisiejszy tekst nie jest tekstem wzniosłym, uduchowionym. Mam jednak nadzieję, że dla ludzi nieświadomych artykuł ten stanie się wodą, która wypłucze z ich oczu mydliny kłamstwa, którymi na co dzień częstują ich rządcy świata i poszczególnych „folwarków”. Pozostałym niech uświadomi, że czasu na działanie zostało coraz mniej, a bez Bożych drogowskazów bardzo trudno będzie przetrwać i zrozumieć nadchodzące wydarzenia. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy nie wierzyli (być może dalej nie wierzą), że litr paliwa będzie kosztował prawie 10 zł (cena ta będzie przez pewien czas sztucznie podtrzymywana, by nie przekroczyć psychologicznej bariery 10 zł), by później runąć wraz z całą gospodarką aż do kompletnego krachu na całym świecie.
Z Panem Bogiem,
Tomasz
Copyright © 2019 Wydawnictwo Iskra z Polski. All rights reserved. Wszystkie prawa zastrzeżone.